KONTROLOWANI

TAJNE PRZEZ POUFNE

Szybko, szybciej, najszybciej

Czy wyście też tak miały? Czy wyście też w 2 dni po zaręczynach miały salę, zespół, fotografa i kamerzystę?

Próbowałam namówić Marcina na ślub na Bali albo w innym, pięknym miejscu. Próbowałam namówić na wzięcie ślubu, na uroczystą kolację i leżenie na plaży przez kilka tygodni.

On: Ja jestem przaśny, muszę mieć wesele!

I to by było na tyle z prób i namawiania.

Co do reszty – salę chcieli – On, Becik, Mat, rodzice – taką jedną ładną, ale taką nie do końca baaardzo elegancką. Wiecie, żadnego dworku, żadnej lśniącej podłogi. Nie zgodziłam się i jest lśniąca podłoga, lśniące jest wszystko.

Zespół jest ten sam, co u Becika. Fotografa i kamerzystę znaleźliśmy z poleceń, obejrzeliśmy filmy i sru.

Sukienki – żadna, dosłownie żadna mi się nie podoba. Nadal chcę ślubu na plaży i nie chcę przaśnego weselicha. No, ale jam z Podlasia, więc chyba się nie uda.

Single Post Navigation

26 thoughts on “Szybko, szybciej, najszybciej

  1. Jeju, u nas to trwało i trwało 😛 haha, ale w końcu się udało i wszystko było super 🙂

    • U nas wygląda to tak, że On proponuje datę, ja się zgadzam, on proponuje miejsce, ja się nie zgadzam, Becik pokazuje inne, ja się zgadzam. On wybrał zdjęcia i foto, bo mnie to rybka, mają być piękne i tyle.
      Co u was tyle czasu trwało w takim razie? 😉

      • Formalności.. :/ Jak już wybraliśmy salę, zespół i termin, to okazało się, że zespół nie może w ten dzień, w który chcemy, bo już są zajęci. Jak zespołowi pasował termin, to sala była zajęta.. Ech, co się nakombinowałam to tylko ja wiem 😉 Mój szanowny Małżonek wyłączył się właściwie zupełnie, więc wszystko było na mojej głowie. 😉 Ale spoko, ogarnęłam. 😀

        • Chcesz mi powiedzieć, że sama szukałaś sali, zespołu i pozostałych pierdoł?
          Marcin, tego samego dnia, gdy się oświadczył, powiedział (patrząc na pierścionek): „Ja już wszystko zrobiłem”. I później zrozumiał, że ja nie chcę wesela, więc na jego głowie było pokazanie mi sal, znalezienie fotografa i kamerzysty. Ja sama wybrałam zespół – zadzwoniłam do kolegi i spytałam, kiedy mają wolne terminy we wrześniu, on mi powiedział o dwóch, dostosowaliśmy salę i resztę. Wszystko w ciągu 2 godzin:D
          Mam nadzieję, że teraz będę leżała i pachniała do sierpnia:)

  2. Po zaręczynach zaraz to nie, bo nie od razu ślub planowaliśmy. Ale jak tylko wzięliśmy się za ustalanie daty, to tak. Wszystkie te najistotniejsze rzeczy załatwiliśmy od ręki. No bo w sumie nad czym tu tak rozmyślać?:)

    • No właśnie, wszyscy się dziwią i zastanawiają, jak to możliwe. Ale ani większego wyboru w salach nie miałam, ani jakoś szczególnie mi na niczym szczególnym nie zależy.
      Tylko nas bawiło, jak dzwonił Marcin i pytał o salę, a babki z sal pytały, czy pyta o wesele w niedzielę i dopiero jak docierało do nich, że chodzi o 2018 rok, nie 2019, zaczynały się śmiać i mówiły, że dawno wszystko pozajmowane.
      Na dwa lata przed? Serio? Musiałabym zarezerwować salę w momencie, gdy zaczynałam się z nim spotykać. Jakaś masakra;)

  3. roksanna on said:

    O! zostaniesz żoną :))) Fajnie !!!:D
    No ja nie pamiętam, ale Tuśka tak nie miała, choć później dostali przyspieszenia, bo aż o rok przyspieszyli ślub…
    Chyba z sukienką będzie najtrudniej- tak mi się wydaje. Tuśka ma być świadkową na ślubie swojej przyjaciółki- ślub w styczniu albo w lutym- i już kilka kursów do DM zrobiła aby pomóc wybrać suknię, dalej nie wybraną jeszcze.

    • Jak to przyspieszyli ślub o rok? A chcieli się pobrać w ile od zaręczyn? 😛
      Mnie się nawet sukienki wybierać nie chce. Nic mi się nie podoba. Tzn. podobają mi się te takie z pięknymi gorsetami, jak ten Becikowy, ale ja takiego mieć nie mogę, bo mam cycki;)

      • roksanna on said:

        Zaręczyli się w listopadzie 2008, a wzięli ślub w sierpniu 2010- faktycznie wygląda na to, że długo chcieli tkwić w narzeczeństwie, zważywszy na to, ze przed zaręczynami byli już ze sobą ponad dwa lata. No, ale Tuśka młoda była a R. 7 lat starszy…

        Iw, a mierzyłaś już jakąś? Bo wiesz, czasami na wieszaku się wydaje nie taka, zresztą jak pójdziesz do profesjonalnego salonu to Ci pomogą w wyborze przede wszystkim fasonu. Bo najpierw trzeba kilka różnych przymierzyć, żeby wiedzieć w jakim fasonie najlepiej się czujesz i wyglądasz 🙂

        • Ja w sumie zawsze chciałam się zaręczyć, potem mieć ze 2 lata na organizację wszystkiego i cieszenie się sobą, potem chciałam ze 2-3 lata cieszyć się sobą dalej bez dziecka. Ale mój wiek jest już tak beznadziejny, że chyba nie mam aż tyle czasu na cieszenie się.

          Ja wiem, pamiętam, jak było z Becikiem i jej mierzeniem.
          Nie mierzyłam, ale mnie się jedynie podobają trochę te takie z dekoltem w serduszko, ale do moich cycków to byłoby zbyt wielkie szaleństwo. Byłam już na 3 takich weselach, gdzie najpierw falowały cycki, potem dopiero widzieliśmy pannę młodą;)

  4. Szczęściara on said:

    W dwa dni nie, ale w tydzień. Od dawna było wiadome w jakiej sali, G. upatrzył zespół na weselu przyjaciela i na nim stanęło. Fotograf też do strzału i bardziej dla mnie, bo G. mógłby zdjęć nie mieć 🙂 Kamerzysty nie mamy. Od stycznia to tylko w październiku godzinę w kościele zaklepałam, bo chciałam konkretną. I na razie nie robimy nic. Kiecką zajmę się w maju/czerwcu.

    • Nooo, to tak samo szybko. U nas tak naprawdę mało sal wolnych zostało – tylko te najdroższe i te najbrzydsze. Tatuś mój załamał ręce, jak dostał menu.
      Anooooo, my też chcemy konkretną godzinę. Nie wiedziałam, że aż tak wcześnie trzeba to zaklepywać. Zapomniałam, kiedy z Becikiem to robiłyśmy nawet;)

      • To pewnie zależy od kościoła i daty. Ale ja byłam pierwsza na 6.10. A jak sobie pomyślę o naukach to mnie trzęsie. Chyba przez skajpaja zrobimy 😀

        • A bo to październik, a na październik zawsze więcej chyba możliwości jest.
          My mamy za kopertę podpis od księdza. Pewnie część ludzi by się oburzyła, ale byłam kiedyś na 1 godzinie takich nauk za Mata i nigdy więcej.
          Jeśli chcesz, mogę podać kontakt. Ksiądz podpisuje za kopertę 😉

          • Szczęściara on said:

            Kurde, to nie jest głupie. Bo ten ksiądz, który tutaj prowadzi te nauki to też nieźle nawiedzony jest. Przedstawię opcję G. i jak się zdecydujemy, to będę się kontaktować.

            • Jak wielu (jeśli nie większość) prowadzących te nauki. Chociaż naukami trudni to nazwać, bo takich głupot nigdzie w życiu nie słyszałam.
              Dawaj znaka, stówka i z bańki 😉

  5. meliska88 on said:

    Zaręczyliśmy się w styczniu. Salę i zespół zamówiliśmy jakiś miesiąc później na kwiecień następnego roku, czyli rok i 2 miesiące do przodu. Fotografa zamówiliśmy około pół roku przed ślubem, a na kamerzystę zdecydowaliśmy się miesiąc przed 😛
    Nie mieliśmy problemów z dostępnością wybranych przez nas usługodawców, ponieważ kwiecień nie należy do zbyt popularnych miesięcy ślubnych i też po prostu mieliśmy szczęście.
    Dodam jeszcze, że moja suknia ślubna „wysypała się” na miesiąc przed ceremonią i wtedy udało mi się zamówić inną.

    • Nooo, to rok i 2 miesiące to kuuuupa czasu. No i faktycznie, ten kwiecień na pewno pomógł.
      Gdy myśmy sprawdzali, nawet na sierpień już są/bywają wolne terminy, nawet na lipiec, ale już na czerwiec i wrzesień praktycznie nic.
      Co to znaczy, że się wysypała? Podarłaś ją?:))

  6. Jakby to tak kulturalnie ująć… ja pierdolę! No! Milion lat nie mogłam się tu zalogować, potem komentować, i kuwa przegapiłam zaręczyny!! no jak!!! To Twoja wina :> Gratuluję :* z fochem jednakoż 😛

    • Kultura Twe drugie imię, niebogo:P
      A to tutaj się trzeba logować? Bo ja zrobiłam teraz otwarty blog i myślałam, że wszyscy mogą bez logowania.
      Ale dziękuję, jednakowoż uważam, że ja nigdy winna nie jestem. Niczego! 😛

      • Kazało mi wpisać maila, nick i hasło przy wpisywaniu komentarza, no 😛 dobrze, że mam na wordpressie konto 😛

        Wszak kulturka musi być, zawsze i wszędzie – tak, jak Twoja niewinność ogólna!

        • Aaaaha, a to nie wiedziałam. Mnie tam już obojętne, skoro otworzyłam bloga i się uzewnętrzniam przerażona tym, kto może mnie czytać, to tym bardziej mogę wywalić logowanie:D

          Chcesz mi coś powiedzieć o mojej ogólnej niewinności? 😛

  7. deeperside on said:

    No w koooońcu przemówiłaś. I to od razu z grubej rury 😀
    Gratuluję zaręczyn ❤

  8. Oświadczył się 1 kwietnia (tak, tak, to nie żart), z datą pt „kiedyś ustalimy), 10 kwietnia uznał, że po co czekać. Ślubowaliśmy 14 sierpnia.
    Da się!
    A z sukienkami to ja też chciałam taką i taką i żadnej innej. I pani mi ją przyniosła i ja ją przymierzyłam. A potem błagałam, żeby ją ze mnie zdjąć już teraz natentychmiast, bo paskudnie w niej wyglądałam. I pani przyniosła takie paskudne coś na wieszaku i kazała mi ubrać. Zdjąć nie chciałam, ale mnie przekonały, że do sierpnia w niej nie wytrzymam 😉 czasem warto posłuchać rad pani w salonie.

    • Wow, to faktycznie szybko u Was poszło? Ciekawa jestem, czy mieliście „normalne” sukienki, gajery, sale i zespoły. Bo jak ja widzę, wszystko zwykle wszyscy ustalają na co najmniej rok wcześniej.
      A co do sukienki, pamiętam, że podobnie było z Becikiem. Z tym, że jej się żadna na wieszaku nie podobała, a na niej już bardziej 😉

Dodaj komentarz